Kiedy przewoźnik nie zapłaci pełnego odszkodowania
TRANSPORT | Dysponowanie skanami listów przewozowych pochodzących od nadawcy przez osoby będące w pobliżu miejsca wydania towaru, do którego dojazd samochodem ciężarowym nie był możliwy, w znaczący sposób uwiarygodniało, że są to przedstawiciele odbiorcy.
Takie stwierdzenie znalazło się w wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który rozstrzygał spór dotyczący wartościowych urządzeń elektronicznych, które nie dotarły do właściwego odbiorcy w trakcie transportu międzynarodowego.
Dwie nieznane osoby na skrzyżowaniu
W czerwcu 2013 roku firma X pozyskała zamówienia na dostawę i sprzedaż ponad 1,2 tys. nowych tabletów. Wartość towaru wynosiła ponad 239 tys. dolarów amerykańskich, co w przeliczeniu na złotówki po ówczesnym kursie dawało 787 tys.
W związku z zamówieniem transport zlecono firmie Y. Zostało ono potwierdzone dwoma listami przewozowymi. Każdy z nich został sporządzony w czterech egzemplarzach – jeden dla nadawcy, dwa dla przewoźników i jeden dla odbiorcy. Po jednym egzemplarzu listu przekazano firmie X, a pozostałe sześć egzemplarzy zostało przekazane kierowcy.
Samochód z towarem dotarł w miejsce dostawy około godz. 0.30 w nocy. Z uwagi na ograniczone możliwości manewrowania ostatecznie samochód nigdy nie dojechał do miejsca docelowego, wskazanego w liście przewozowym. Na pobliskim skrzyżowaniu kierowca napotkał dwie nieznane osoby. Uznał, iż są one uprawnione do dysponowania towarem. Osoby te miały legitymować się kopią, nie oryginalnym egzemplarzem listu przewozowego, co upewniło kierowcę w tym, że są to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta